WPROWADZENIE
(autorstwa ks. Marka Lisa)
Rok 1979 został ogłoszony przez ONZ Międzynarodowym Rokiem Dziecka. Również Jan Paweł II w swym pierwszym Orędziu podejmuje temat związany z dziećmi: zwraca uwagę na konieczność ochrony i zapewnienia rozwoju najmłodszych odbiorców mediów. Nie do przecenienia jest rola rodzin i ludzi odpowiedzialnych za środki komunikacji społecznej wobec tej tak wrażliwej grupy odbiorców.
Najdrożsi Bracia i Synowie Kościoła Świętego!
1 Ze szczerą ufnością i żywą nadzieją - z uczuciami, które naznaczyły od samego początku moją duszpasterską służbę na Katedrze Piotrowej - zwracam się do was, a w szczególności do tych wśród was, którzy zajmują się komunikacją społeczną, w dniu, który Sobór Watykański II poświęcił temu ważnemu sektorowi (zob. Inter mirifica18).
Temat, na który pragnę zwrócić waszą uwagę, zawiera wezwanie do ufności i do nadziei, ponieważ odnosi się do dzieciństwa, a ja zajmuję się nim tym chętniej, gdyż został wybrany na dzisiejszą okoliczność jeszcze przez mojego ukochanego poprzednika Pawła VI. Ponieważ Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła rok 1979 Międzynarodowym Rokiem Dziecka, wypada dokonać refleksji nad szczególnymi wymaganiami tej szerokiej grupy odbiorców - dzieci - i nad wynikającą stąd odpowiedzialnością dorosłych, w sposób szczególny pracowników komunikacji, którzy mogą wywierać - i wywierają - tak ogromny wpływ na formację, lub - niestety - deformację młodych pokoleń. Stąd waga i złożoność argumentu: Komunikacja społeczna czynnikiem ochrony i rozwoju dzieci w rodzinie i w społeczeństwie.
2 Nie udając, że ten argument można zbadać, a tym bardziej wyczerpać we wszystkich jego różnorodnych aspektach, chcę pokrótce przywołać to, czego dzieci się spodziewają i co mają prawo otrzymać od tych instrumentów komunikacji. Zafascynowane i pozbawione obrony wobec świata i osób dorosłych, dzieci w naturalny sposób są gotowe przyjąć to, co jest im dawane, zarówno to co dobre, jak i złe. Wiecie o tym wy, profesjonaliści komunikacji, zwłaszcza zajmujący się mediami audiowizualnymi. Dzieci są przyciągane przez mały ekran, naśladują każdy gest na nim przedstawiany i odczuwają, szybciej i lepiej niż każda inna osoba, emocje i uczucia z niego wynikające.
Jak miękki wosk, na którym każdy - nawet najmniejszy - nacisk pozostawia ślad, tak wnętrza dzieci są wystawione na każdy bodziec, który wywołuje zdolność pomysłowości, fantazję, uczuciowość, instynkt. Wrażenia w tym wieku wnikają głębiej w psychologię osoby ludzkiej i warunkują, często w sposób trwały, późniejsze relacje ze sobą samym, z innymi, z otoczeniem. Z tego właśnie przeczucia co do delikatnego charakteru tej pierwszej fazy życia już mądrość pogańska sformułowała znaną wskazówkę pedagogiczną, według której maxima debetur puero reverentia . W tym samym świetle uwidacznia się, w swojej uzasadnionej surowości, napomnienie Chrystusa: Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza (Mt 18,6). Ewangelia z pewnością rozumie pośród małych także - i w sposób szczególny - dzieci.
3 Przykład Chrystusa powinien być normatywny dla wierzących, którzy chcą inspirować swe życie Ewangelią. W tym znaczeniu Jezus przedstawia się jako ten, kto przyjmuje z miłością dzieci (zob. Mk 10,16), osłania ich spontaniczne pragnienie zbliżenia się do Niego (zob. Mk 10,14), chwali ich typową i ufną prostotę, godną Królestwa Bożego (zob. Mt 18,3-4), podkreśla ich wewnętrzną przejrzystość, która ułatwia im doświadczanie Boga (zob. Ml 18,10). Pan nie waha się wypowiedzieć to zaskakujące równanie: Kto przyjmuje jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje» (Mt 18,5). Niedawno miałem okazję napisać, że Pan identyfikuje się ze światem małych dzieci... nie stawia im warunków, nie instrumentalizuje ich; wzywa je i wprowadza w swój projekt zbawienia świata (Zob. Orędzie do Przewodniczącego Papieskich Dzieł Misyjnych Dzieci, AAS 71 (1979), s. 589).
Jaka więc będzie postawa chrześcijan odpowiedzialnych, a w szczególności rodziców i pracowników mass mediów, świadomych swych obowiązków wobec dzieci? Powinni oni przede wszystkim zatroszczyć się o ludzkie wzrastanie dziecka; pretekst zachowania wobec niego pozycji neutralności i pozwolenia na dorastanie samemu kryje pod pozorami szacunku dla jego osobowości postawę niebezpiecznego braku zainteresowania. Taki brak zaangażowania wobec dziecka nie może być zaakceptowany; dziecko w rzeczywistości potrzebuje pomocy w rozwoju do dojrzałości. W sercu dziecka zawiera się ogromne bogactwo życia; ono samo jednak nie jest w stanie rozeznać wezwań, jakie w sobie odczuwa. To właśnie osoby dorosłe - rodzice, wychowawcy, pracownicy mass mediów - mają obowiązek i są w stanie pomóc dzieciom w ich odkrywaniu. Czy każde dziecko nie jest podobne do małego Samuela, o którym opowiada Pismo Święte? Niezdolny do zrozumienia wezwania Boga poprosił o pomoc swojego nauczyciela, który najpierw odpowiedział: Nie wołałem cię, idź spać(1 Sm 3,5-6). Czy i my będziemy zachowywali się podobnie, dusząc najlepsze odruchy i powołania, lub też będziemy zdolni do tego, by pomóc dziecku w zrozumieniu - jak w końcu uczynił Eli z Samuelem: Jeśli zawoła cię jeszcze raz, powiedz: mów Panie, Twój sługa słucha (1 Sm 3,9)?
4 Możliwości i środki, jakimi dysponujecie wy, dorośli, są ogromne: jesteście zdolni rozbudzić ducha dziecka do słuchania lub uśpić go, czy też - niech Bóg was przed tym zachowa - zatruć go w sposób nieodwracalny. Trzeba natomiast postępować tak, aby dziecko zrozumiało, dzięki waszemu zaangażowaniu wychowawczemu nie zniechęcającemu, lecz zawsze pozytywnemu i stymulującemu, szerokie możliwości samorealizacji, jakie pozwolą mu włączyć się w świat w sposób kreatywny. Wspomagajcie je, szczególnie wy, zajmujący się mass mediami, w jego poszukiwaniach poznawczych, proponując programy rekreacyjne i kulturalne, w których odnajdzie odpowiedź na poszukiwania swej tożsamości i swego stopniowego wkraczania we wspólnotę ludzką. Jest także ważne, by dziecko nie było w waszych programach tylko zwykłym statystą, którego funkcją byłoby rozczulenie zmęczonych i rozczarowanych oczu apatycznych widzów czy słuchaczy, lecz protagonistą proponującym modele życia ważne dla młodych pokoleń.
Jestem świadom, że wzywając was do takiego wysiłku ludzkiego i poetyckiego (w autentycznym znaczeniu zdolności twórczej, właściwej dla sztuki), domagam się porzucenia pewnych projektów badań nastawionych na maksymalne wskaźniki słuchaIności dla osiągnięcia natychmiastowego sukcesu. Czyż prawdziwym dziełem sztuki nie jest to, które narzuca się bez ambicji sukcesu, rodząc się z autentycznej zdolności pewnej profesjonalnej dojrzałości? Nie usuwajcie z waszej produkcji - proszę o to jak brat - okazji do zaproponowania sercu dziecka wezwań duchowych i religijnych; jest to ufne zaproszenie was do współpracy w duchowym zadaniu Kościoła.
5 Podobnie zwracam się do was, rodzice i wychowawcy, do was, katecheci i odpowiedzialni różnych stowarzyszeń kościelnych, abyście chcieli odpowiedzialnie rozważyć problem używania środków komunikacji społecznej w odniesieniu do dzieci jako rzecz najwyższej wagi. Jest to istotne nie tylko z powodu ich zrównoważonej formacji, która - oprócz rozwijania zmysłu krytycznego i autodyscypliny w wyborze programów - gwarantuje ich rzeczywisty postęp na płaszczyźnie ludzkiej, ale także z powodu ewolucji całego społeczeństwa w linii prawości, prawdy i braterstwa.
Najdrożsi bracia i synowie, dzieciństwo nie jest okresem życia ludzkiego jak każdy inny, od którego można się w sposób sztuczny odciąć; jak dziecko jest ciałem z ciała rodziców, tak wszystkie dzieci są żywą częścią społeczeństwa. Z tego powodu w dzieciństwie rozgrywa się los całego życia, jego i naszego, to znaczy życia wszystkich. Będziemy służyć dzieciom dowartościowując życie i opowiadając się za życiem na każdym poziomie; pomożemy im, pokazując ich tak wrażliwym i delikatnym oczom i sercom to, co w życiu jest najszlachetniejsze i wzniosłe.
Wznosząc wzrok ku temu ideałowi, zdaje mi się napotkać najsłodsze oblicze Matki Jezusa, która całkowicie oddana służbie swojemu boskiemu Synowi, zachowywała wszystkie te sprawy w swoim sercu (Łk 2,51). W świetle jej przykładu oddaję hołd misji, jaką wy wszyscy pełnicie na polu wychowania, a ufny, że ją wypełnicie z miłością godną tej troski, z serca was błogosławię.
Watykan, 23 maja 1979 roku
JAN PAWEŁ II
Źródło:
Orędzia papieskie na światowe Dni Komunikacji Społecznej 1967 – 2002,
Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2002
tłumaczenie z języka włoskiego ks. Marek Lis
© Libreria Editrice Vaticana 2012
Numeracja akapitów oraz pogrubienie niektórych fragmentów tekstu pochodzą od redaktorów strony.
Patroni medialni: